poniedziałek, 20 stycznia 2014

Ziall (2)

Dlaczego akurat on?
Co on takiego w sobie ma?
No tak.
Jest cholernie seksowny.
Bad Boy z Bradford kontra wystraszony chłopiec z Mullingar...On ma dziewczynę,jest szczęśliwy.A ja jestem szczęśliwy widząc jego.
Wiele razy wyobrażałem sobie,że jesteśmy razem.Wiele razy mi się to śniło.Niektóre sny były aż nazbyt reaistyczne.Pocałunki,czułe słowa,zbliżenia..To wszystko było jednym wielkim snem.Pięknym snem.Koszmarem.Najsłodszym,jaki może być.Ta miłość,nawet gdyby istniała,nie miałaby prawa bytu.On jest zakazanym owocem.Którego nie dane mi jest spróbować.Niestety..
*
A może los da mi jeszcze jedną szansę?Może się ponownie zakocham?W kimś,w kim mogę.Liam miał rację powinienem z nim porozmawiać.Ale też jest kretynem,jeśli myśli,że to zrobię.Nie chcę stracić przyjaciela.Choć już dawno z niego zrezygnowałeś...Wszystko się spieprzyło.Mogło być okay.Mogło.Ale oczywiście,ja,jestem na tyle głupi,by się od niego odwrócić.Że też wtedy nie znałem tego skutków.Debil,debil,debil!Jestem kretynem,debilem,i Bóg wie czym jeszcze!Odwróciłem się od najważniejszej osoby w moim życiu.Do jasnej cholery!Fakt,zrobiłem coś,czego nie powinienem.Zakochałeś się...Ale to było silniejsze ode mnie...Przypomniałem sobie nasze pierwsze spotkanie.Uśmiechnąłem się.Wspomnienia...Najpiękniejsza rzezcz jaka istnieje.Chyba wolałbym,żeby Zayn mnie nienawidził.Może wtedy byłoby mi łatwiej?Na pewno.Załamałbyś się psychicznie,gdyby Cię znienawidził.Niekoniecznie...Ewentualnie próbowałbym się zabić.Ale on mnie znienawidzi i tak i tak.Jak tylko mu powiem,jakim uczuciem go darzę.Jest Twoim przyjacielem.Będzie się mną brzydził,odrzuci mnie,znienawidzi...Nigdy Cię nie znienawidzi...Nigdy mnie nie pokocha.Nie wiesz tego.Wiem.Skąd?Bo..On..No...Po prostu wiem.Hahahah..Nie wiesz.I się nie dowiesz,jeśli z nim nie porozmawiasz.Tak..Pójdę do niego i powiem "Cześć,Zayn.Musimy pogadać.Zakochałem się w Tobie,ale możemy się dalej przyjaźnić.Chyba,że też mnie kochasz"?No chyba Cię pojebało.Nie zapominaj.Czego?Rozmawiasz sam ze sobą.Kurde!.Hahahahah.Czy ja się kłócę z myślami?Czy moje myśli się ze mnie śmieją?Horan,zwariowałeś...Przez grzeczność nie zaprzeczę.Zamknij się idioto!Tak,wiem,że jesteś idiotą.Nie musisz tego mówić.Ja pierniczę..Nie piernicz,bo rodzinę powiększysz.Z kim?Z facetem?Wątpię,żeby mężczyzna mógł mieć dzieci.W wiele rzeczy wątpisz.Pff!Ogarnij się.Liam tu idzie.Porozmawiaj z nim.Skąd ty to wiesz?!Stoi w drzwiach,głąbie.Sam jesteś głąbem.Jestem Tobą!Ku*wa...Gdzie?Odpieprz się już,okay?Dobra..NARAZIE dam Ci spokój.Pieprz się.Nie mam z kim.Westchnąłem cicho i spojrzałem w kierunku drzwi.
-Niall?
-Co jest?
-Możemy pogadać?
-Pewnie.
-Bo widzisz...Powinieneś wyjść,się zabawić...Spróbować o nim zapomnieć..
On ma rację!Chyba Cię porąbało.Niall..Rozerwij się..Dla własnego dobra..OKAY!Daj mi już spokój!Ech..
-To nie jest zły pomysł..
-Serio?
-Serio,serio.
-To bądź gotowy o 18.
-Okaaaay...
Wyszedł z mojego pokoju,a ja się położyłem.Spojrzałem na zdjęcie stojące na szafce nocnej,a w moich oczach zebrały się łzy.Zacisnąłem powieki,chcąc odgonić od siebie natrętne wspomnienia z tamtego dnia.
*
Wsiadłem do samochodu i razem z Liamem pojechaliśmy.Chłopak nie przestrzegał przepisów drogowych,jechał jak nienormalny.Dojechaliśmy na miejsce.On chyba sobie kpi.Zaparowaliśmy na 227 High Street.Okay,ulica,to nic.Ale klub?!"Star and Garter"*?!Chyba go ciut porąbało!Co ty tak wrzeszczysz?!NAZWA KLUBU!"Star and Garter"?Liama porąbało?Najwidoczniej.Przynajmniej raz się w czymś zgadzamy.Liam już chciał wysiąść z samochodu,ale go złapałem za nadgarstek.
-Liam,za przeproszeniem,czy Ciebie porąbało?
Chłopak spuścił głowę w dół,skruszony.
-Myślisz,że zakocham się w jakimś napalonym geju?!
-N...nnie...Chodziło mi raczej o to,żeb..bbyś się zaba..bawił..
-W KLUBIE DLA GEJÓW?!
-Przepraszam.Jedziemy gdzieś indziej.
Już miał odpalać silnik,ale go powstrzymałem.Co ty robisz?!
-Pójdę tam,ale nie licz,że z kimś wrócę.Możesz jechać.Doskonale wiem,że tam nie wejdziesz.
-Jeśli byś po prosił,to bym wszedł.
Uśmiechnąłem się.
-Nie.Nie musisz.
Wysiadłem z samochodu i ponagliłem chłopaka,by odjechał.Zrobił to,a ja odwróciłem się przodem do szyldu.Zarąbiście,nie ma co.W co ty się pakujesz?!Sam nie wiem.Niall..Wiem,co robię.Jak tam chcesz.Tylko uważaj na siebie.Zawsze uważam.Tak,jasne.Zignorowałem swoje myśli i pewnym krokiem wszedłem do środka.
#YOLO
---------------------
*Nazwa klubu i ulica na której się znajduje jest prawdziwa.
------------
Hejo,miśki.
Przybywam do Was z drugą częścią Zialla?
Podoba się?


Ostrzegam,akcja się dopiero rozkręca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz