W ramach rekompensaty, że tak długo mnie nie było, postanowiłam sprężyć dupę i taaa daaaaaam! Macie rozdział już dzisiaj.
Z DEDYKACJĄ DLA JAGODY ORAZ BIANKI <3 Dziękuję, że mnie wspieracie.
--------
Siedziałam na krzesełku, obok Niall'a i patrzyłam nań z troską.
Miał niezłego siniaka, i to tylko dlatego, że stanął w mojej
obronie. Do gabinetu wszedł lekarz, który zaszył łuk brwiowy
blondyna i dał mu jakieś tabletki, na poprawę czegoś tam. Gdy
wyszliśmy z szpitala dostał opieprz, że niepotrzebnie się pakował
w to wszystko, a ostatecznie rzuciłam mu się na szyję. Przygarnął
mnie do siebie, mocniej, a ja zaszlochałam.
-Niall, kretynie, martwiłam się.
*
-Toooori!- mruknął blondyn, opierając głowę na moim ramieniu.
-Co jest, żarłoku?
-Ej!- oburzył się.
-Sorka. No co?
-Bo...
-Wyduś to z siebie, Horan.
-Umówisz się ze mną?- szepnął mi na ucho, a przez moje ciało
przebiegł przyjemny dreszcz. Odwróciłam się do niego przodem.
Moje oczy błyszczały z podekscytowania. Przytaknęłam.
Chłopak uśmiechnął się, a ja utonęłam w błękicie jego oczu.
Stałam przed lustrem w moim pokoju i oceniałam swój wygląd.
-Wyglądasz przepięknie, siostra.
-Dzięki. Alan..
-Tak?
-Co jest między Tobą, a Austin'em?
Chłopak momentalnie się spiął.
-Wiesz, że ja nie mam nic przeci..
-Spałem z nim.
-Co? Jak to?!
-Nie wiem.. Jakoś tak wyszło. Od początku wiedzieliśmy, że nie
jesteśmy ani przyjaciółmi, ani parą. Byliśmy pomiędzy, ale..
-Ale?
-Ja się chyba w nim zakochałem.
-To wspaniale. On jest dobrym człowiekiem, trafiłeś na dobrą
osobę. Ale co z Jennifer?
-My już nie jesteśmy razem.
-I nic mi nie powiedziałeś?! Foch!- odwróciłam się, śmiejąc
się niemożliwie.
-Teraz mówię. Zerwałem z nią dwadzieścia minut temu.- zaśmiał
się. Pokręciłam głową i uśmiechnęłam się.
-Będziecie szczęśliwi.
Alan zarumienił się wściekle.
*
-No Tooooooooori! Chodź!
-Niall, nie! Mam lęk wysokości!
-Będę Cię trzymał. Proszę? „Ani sekundy dłużej nie wahaj
się.”
-Zgoda- mruknęłam, a chłopak splótł nasze palce i
pociągnął mnie na London Eye.
Nie patrz w dół, nie patrz w dół, nie patrz w dó... cholera! Ale
wysoko! Jezu Chryste! Niall'u James'ie Horan'ie zginiesz marnie!
Przyczepiłam się do jego ramienia mocniej, a chłopak zaśmiał
się, obejmując mnie. Schowałam twarz w zagłębieniu jego szyi, a
mój oddech powoli wracał do normy. NIGDY WIĘCEJ. Poczułam jak
usta Niall'a muskają płatek mojego ucha.
-„And You Make Me Strong”- zanucił, a ja spojrzałam w
jego oczy. Uśmiechnął się tak pięknie, a ja już świata nie
widziałam. Liczył się tylko on, ja i ta chwila.- „Znowu ktoś
woła SOS, ty z autopsji znasz to lecz, po co nam zawahania stan?
Potrzebujemy zmian. Życie może być, jak lunapark. Miej odwagę, by
nacisnąć start. Życie może być jak niezły film, celebruj każdą
z chwil. Nawet sekundy dłużej nie wahaj się..
-Gdyby tak zapomnieć o..
Zasadach co..
Trzymają w klatce nas..
Gdyby tak, jak w stereo..
Usłyszeć głos, co ciągle woła..
-Unieś się nad ziemię, unieś się nad ziemię, unieś się nad
ziemię...
-Wysoko tak..”*
Uśmiechnęliśmy się. Nasza piosenka. Objął mnie mocniej, a ja
się w niego wtuliłam. Oglądaliśmy zachód słońca. Najpięknieszy
widok, jaki w życiu widziałam. Najlepsza chwilia w całym moim
życiu, z najlepszym chłopakiem na świecie. Niall jest cudowny.
Boję się tylko, co będzie, gdy pozna moją przeszłość. Gdy się
dowie o ojcu. Nie chcę, by odszedł. Kocham go nad życie. Tylko z
nim czuję się 3 metry nad niebem. I mam nadzieję, że tak już
pozostanie.
*
Promienie słońca, wpadające do mojej sypialni, rozbudziły mnie. Z
uśmiechem na ustach, poszłam się przyszykować do szkoły. Za
chwilę będzie tu Austin. Lub już jest, jeśli nocował u Alan'a.
Cieszę się, że przynajmniej jeden z nich się przyznał. Ubrana,
zapukałam do pokoju brata. Nie usłyszałam odpowiedzi, więc
weszłam do środka. Widok, który zobaczyłam był tak słodki, że
omało się nie przewróciłam. Austin leżał wtulony w mojego
brata, a ten bawił się jego włosami. Uśmiechnął się, gdy mnie
zobaczył.
-Słodko razem wyglądacie, ale spóźnimy się do szkoły.
-Jasne, już go budzę- szepnął, po czym nachylił się nad
Aus'em.-Kochanie, wstawaj. Musisz iść do szkoły.
Brunet zaczął macać twarz mojego brata, i wciskał mu palec na
nosie.
-Kotku, co ty robisz?
-Szukam wyłącznika.
Przewróciliśmy oczami, a Austin powoli zaczął uchylać powieki.
-Victoria!- pisnął, a ja wybuchnęłam śmiechem- Co t..tty tu
robisz?
-Mieszkam? Austin, pogadamy po drodze, za dwadzieścia minut mamy
lekcje!
-Dobra..- zwlokł się z łóżka, a ja cicho westchnęłam, siadając
na jego skraju i całując braciszka w policzek.
-Jak randka?
Uśmiechnęłam się, czując, jak wznoszę się kilka metrów wyżej.
Nie były słowa tutaj potrzebne.
*
-Austin, słuchaj. Akceptuję fakt, że spotykasz się z moim bratem,
ale błagam. Wiesz, że wolę być wcześniej w szkole.
-Dobra.. Ej, czy to nie Niall?- wskazał na blondyna pod szkołą,
który na mój widok szeroko się uśmiechnął. Cmoknęłam Austin'a
w policzek, żegnając się krótkim „pa” i pobiegłam do swojego
chłopaka, niemal rzucając mu się w ramiona.
-Stęskniłem się za Tobą.
-Ja też, kochanie.
- - - - -
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!
OdpowiedzUsuń*_*
DZIĘKI! DZIĘKI!! DZIĘKI!!!
:D
Dziękuję po pierwsze za dedykację :3
A po drugie za poprawę humoru ^^
A wiesz, że do tej pory miałam marny :\
Wczoraj skręciłam kostkę na WF ;_;
A dokładnie to skręciłam staw skokowy O.o
JESTEM ŁAMAGĄ XD
Ćwiczyliśmy dwutakty...
Ja robiłam chyba piąty (no bo to w kolejce - nauczyciel musiał sprawdzić czy robimy dobrze XD) no i wyskoczyłam ale upadłam krzywo na nogę ...
A JA MAM PO JUTRZE URODZINY!!!
;_;
To nie fair >.<
.
.
.
Ale przejdźmy do Tego GEEEEENIAAAAAAALNEGO rozdziału ^^
Jest CUDNY!!
Boski ^^
itp tid ;)
I NOOOO WIESZ, ŻE KOCHAM TEGO BLOGA?!
XD
Jak nie wiedziałaś to już wiesz a jak wiedziałaś to cię upewniam ;D
Dziękuję. Z tym wspieraniem to ja tak nie koniecznie, bo nie mam czasu za co przepraszam. Rozdział świetny. Czekam na więcej z niecierpliwością. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspierasz mnie, wpierasz, i to nawet baaaaaaardzo ;*
UsuńNie mam Ci za złe, że nie komentujesz często, jesteś starsza, masz więcej nauki, rozumiem. Jak sama zauwazyłaś, ja tez nie mam czasu na pisanie kolejny rozdziałów niestety, za co bardzo Was wszystkich przepraszam :c
Nadrobię to w przerwie świątecznej, ok? c;
Low ja
//L.