poniedziałek, 24 marca 2014

ROZDZIAŁ X

W ramach rekompensaty, że tak długo mnie nie było, postanowiłam sprężyć dupę i taaa daaaaaam! Macie rozdział już dzisiaj. 
Z DEDYKACJĄ DLA JAGODY ORAZ BIANKI <3 Dziękuję, że mnie wspieracie. 
--------
Siedziałam na krzesełku, obok Niall'a i patrzyłam nań z troską. Miał niezłego siniaka, i to tylko dlatego, że stanął w mojej obronie. Do gabinetu wszedł lekarz, który zaszył łuk brwiowy blondyna i dał mu jakieś tabletki, na poprawę czegoś tam. Gdy wyszliśmy z szpitala dostał opieprz, że niepotrzebnie się pakował w to wszystko, a ostatecznie rzuciłam mu się na szyję. Przygarnął mnie do siebie, mocniej, a ja zaszlochałam.
-Niall, kretynie, martwiłam się.
*
-Toooori!- mruknął blondyn, opierając głowę na moim ramieniu.
-Co jest, żarłoku?
-Ej!- oburzył się.
-Sorka. No co?
-Bo...
-Wyduś to z siebie, Horan.
-Umówisz się ze mną?- szepnął mi na ucho, a przez moje ciało przebiegł przyjemny dreszcz. Odwróciłam się do niego przodem. Moje oczy błyszczały z podekscytowania. Przytaknęłam.
Chłopak uśmiechnął się, a ja utonęłam w błękicie jego oczu.

Stałam przed lustrem w moim pokoju i oceniałam swój wygląd.
-Wyglądasz przepięknie, siostra.
-Dzięki. Alan..
-Tak?
-Co jest między Tobą, a Austin'em?
Chłopak momentalnie się spiął.
-Wiesz, że ja nie mam nic przeci..
-Spałem z nim.
-Co? Jak to?!
-Nie wiem.. Jakoś tak wyszło. Od początku wiedzieliśmy, że nie jesteśmy ani przyjaciółmi, ani parą. Byliśmy pomiędzy, ale..
-Ale?
-Ja się chyba w nim zakochałem.
-To wspaniale. On jest dobrym człowiekiem, trafiłeś na dobrą osobę. Ale co z Jennifer?
-My już nie jesteśmy razem.
-I nic mi nie powiedziałeś?! Foch!- odwróciłam się, śmiejąc się niemożliwie.
-Teraz mówię. Zerwałem z nią dwadzieścia minut temu.- zaśmiał się. Pokręciłam głową i uśmiechnęłam się.
-Będziecie szczęśliwi.
Alan zarumienił się wściekle.
*
-No Tooooooooori! Chodź!
-Niall, nie! Mam lęk wysokości!
-Będę Cię trzymał. Proszę? „Ani sekundy dłużej nie wahaj się.”
-Zgoda- mruknęłam, a chłopak splótł nasze palce i pociągnął mnie na London Eye.

Nie patrz w dół, nie patrz w dół, nie patrz w dó... cholera! Ale wysoko! Jezu Chryste! Niall'u James'ie Horan'ie zginiesz marnie! Przyczepiłam się do jego ramienia mocniej, a chłopak zaśmiał się, obejmując mnie. Schowałam twarz w zagłębieniu jego szyi, a mój oddech powoli wracał do normy. NIGDY WIĘCEJ. Poczułam jak usta Niall'a muskają płatek mojego ucha.
-„And You Make Me Strong”- zanucił, a ja spojrzałam w jego oczy. Uśmiechnął się tak pięknie, a ja już świata nie widziałam. Liczył się tylko on, ja i ta chwila.- „Znowu ktoś woła SOS, ty z autopsji znasz to lecz, po co nam zawahania stan? Potrzebujemy zmian. Życie może być, jak lunapark. Miej odwagę, by nacisnąć start. Życie może być jak niezły film, celebruj każdą z chwil. Nawet sekundy dłużej nie wahaj się..
-Gdyby tak zapomnieć o..
Zasadach co..
Trzymają w klatce nas..
Gdyby tak, jak w stereo..
Usłyszeć głos, co ciągle woła..
-Unieś się nad ziemię, unieś się nad ziemię, unieś się nad ziemię...
-Wysoko tak..”*
Uśmiechnęliśmy się. Nasza piosenka. Objął mnie mocniej, a ja się w niego wtuliłam. Oglądaliśmy zachód słońca. Najpięknieszy widok, jaki w życiu widziałam. Najlepsza chwilia w całym moim życiu, z najlepszym chłopakiem na świecie. Niall jest cudowny. Boję się tylko, co będzie, gdy pozna moją przeszłość. Gdy się dowie o ojcu. Nie chcę, by odszedł. Kocham go nad życie. Tylko z nim czuję się 3 metry nad niebem. I mam nadzieję, że tak już pozostanie.
*
Promienie słońca, wpadające do mojej sypialni, rozbudziły mnie. Z uśmiechem na ustach, poszłam się przyszykować do szkoły. Za chwilę będzie tu Austin. Lub już jest, jeśli nocował u Alan'a. Cieszę się, że przynajmniej jeden z nich się przyznał. Ubrana, zapukałam do pokoju brata. Nie usłyszałam odpowiedzi, więc weszłam do środka. Widok, który zobaczyłam był tak słodki, że omało się nie przewróciłam. Austin leżał wtulony w mojego brata, a ten bawił się jego włosami. Uśmiechnął się, gdy mnie zobaczył.
-Słodko razem wyglądacie, ale spóźnimy się do szkoły.
-Jasne, już go budzę- szepnął, po czym nachylił się nad Aus'em.-Kochanie, wstawaj. Musisz iść do szkoły.
Brunet zaczął macać twarz mojego brata, i wciskał mu palec na nosie.
-Kotku, co ty robisz?
-Szukam wyłącznika.
Przewróciliśmy oczami, a Austin powoli zaczął uchylać powieki.
-Victoria!- pisnął, a ja wybuchnęłam śmiechem- Co t..tty tu robisz?
-Mieszkam? Austin, pogadamy po drodze, za dwadzieścia minut mamy lekcje!
-Dobra..- zwlokł się z łóżka, a ja cicho westchnęłam, siadając na jego skraju i całując braciszka w policzek.
-Jak randka?
Uśmiechnęłam się, czując, jak wznoszę się kilka metrów wyżej. Nie były słowa tutaj potrzebne.
*
-Austin, słuchaj. Akceptuję fakt, że spotykasz się z moim bratem, ale błagam. Wiesz, że wolę być wcześniej w szkole.
-Dobra.. Ej, czy to nie Niall?- wskazał na blondyna pod szkołą, który na mój widok szeroko się uśmiechnął. Cmoknęłam Austin'a w policzek, żegnając się krótkim „pa” i pobiegłam do swojego chłopaka, niemal rzucając mu się w ramiona.
-Stęskniłem się za Tobą.
-Ja też, kochanie.
- - - - -
Mrozu- 1000 m nad ziemią (kocham <3)
P.S. Znów zmieniłam obrazek XD teraz są już wszyscy ważni bohaterowie.

3 komentarze:

  1. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!
    *_*
    DZIĘKI! DZIĘKI!! DZIĘKI!!!
    :D
    Dziękuję po pierwsze za dedykację :3
    A po drugie za poprawę humoru ^^
    A wiesz, że do tej pory miałam marny :\
    Wczoraj skręciłam kostkę na WF ;_;
    A dokładnie to skręciłam staw skokowy O.o
    JESTEM ŁAMAGĄ XD
    Ćwiczyliśmy dwutakty...
    Ja robiłam chyba piąty (no bo to w kolejce - nauczyciel musiał sprawdzić czy robimy dobrze XD) no i wyskoczyłam ale upadłam krzywo na nogę ...
    A JA MAM PO JUTRZE URODZINY!!!
    ;_;
    To nie fair >.<
    .
    .
    .
    Ale przejdźmy do Tego GEEEEENIAAAAAAALNEGO rozdziału ^^
    Jest CUDNY!!
    Boski ^^
    itp tid ;)
    I NOOOO WIESZ, ŻE KOCHAM TEGO BLOGA?!
    XD
    Jak nie wiedziałaś to już wiesz a jak wiedziałaś to cię upewniam ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję. Z tym wspieraniem to ja tak nie koniecznie, bo nie mam czasu za co przepraszam. Rozdział świetny. Czekam na więcej z niecierpliwością. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspierasz mnie, wpierasz, i to nawet baaaaaaardzo ;*
      Nie mam Ci za złe, że nie komentujesz często, jesteś starsza, masz więcej nauki, rozumiem. Jak sama zauwazyłaś, ja tez nie mam czasu na pisanie kolejny rozdziałów niestety, za co bardzo Was wszystkich przepraszam :c
      Nadrobię to w przerwie świątecznej, ok? c;
      Low ja
      //L.

      Usuń