Z powodu kilku dobrych ocen (jupi :3) dodaję Wam rozdzialik ;*
Co sądzicie, o nowym wystroju? Chyba najlepszy z wszystkich.
Malwina, dziękuję ;*
Tandeta, ale ok.
Enjoy xx
--------------
Rozdział IV
Kolejne dni były czymś.. hmm? Niezwykłym? Musiałam na tydzień
wyjechać do Mediolanu, bo miałam sesję. Przez co nie mogłam się
spotkać z przyjaciółmi. Gdy już wracaliśmy byłam po prostu
przeszczęśliwa, ponieważ strasznie tęskniłam za paczką. Alex
poszedł ze mną na spotkanie, z restzą zawsze ze mną chodził.
Potem mnie zaczął odprowadzać do szkoły. I przychodzić po mnie.
Tak więc spędzałam z nim dużo czasu. Nawet parę razy w domu u
mnie siedział, zresztą, ja u niego też. Miał dwadzieścia trzy
lata, czego się dowiedziałam od Megan, w dniu wylotu do Mediolanu.
Od nirgo zaś się dowiedziałam, że jest gejem. Jednak nie
odrzuciła mnie ta informacja. Bardziej się do siebie zbliżyliśmy.
Dobrze przynajmniej, że już się oduroczyłam nim. Znaczy, nadal
twierdziłam, że jest nieziemsko przystojny, ale cóż.. Gdy miałam
ochotę wyjść na imprezę, szedł ze mną. Natomiast, gdy chciałam
zostać sama z bratem, usuwał się w cień. Po prostu pilnował z
ukrycia. Był za mnie odpowiedzialny, ale co tam. Między nami były
cztery lata różnicy, ale to nic takiego. Dużo dziewczyn mi
zazdrościło, ale zawsze się z tego śmiałam. W końcu Alex wolał
chłopców. Co do mojej szkoły... Nie była to taka zwykła szkoła.
Nie było tam zwykłych uczniów, tylko aktorzy, piosenkarki i
mnóstwo chłopaków, którzy grali na gitarze. Było tu też
kilkadziesiąt osób, w większości chłopaków, uczących się
medycyny w tym Austin i ja. Ogółem.. Szkoła dla „sław”. Byłam
tu jedyną modelką, ale i tak nie było źle. W końcu chodziły tu
też Meredith i Audrey, oraz David, Chris i Austin, z którym zresztą
miałam zaraz matmę. Hahah, znowu szybko minie. Dzisiaj powtórzenie
do sprawdzianu, powinniśmy słuchać, ale olaliliśmy to, ponieważ
ja- jak już mówiłam- miałam piątkę z matmy, a Austin pewną
czwóreczkę. Więc pierwsza godzina mi szybko minie.
Z resztą spotkaliśmy się dopiero na lunchu. Jak zwykle byliśmy
najgłośniejszą grupą na stołówce. Ale byliśmy też
najpopularniejszą paczką w szkole. Nikt nam nie podskoczy, bo się
zwyczajnie boi. Mnie uważano, za najpiękniejszą dziewczynę w
liceum, co było przesadą, ale ok. Natomiast Austin miał miano
najniebezpieczniejszego i zarazem najprzystojniejszego chłopaka.
Reszta była uważana za grożnych, tylko dlatego, że zadawali się
z nami. Ale cóż, jesteśmy elitą.
Została nam już tylko druga matma, ale szczerze nie chciało mi się
na niej siedzieć. Wzorowa uczennica...zrywa się z zajęć. Wraz z
swoim najlepszym przyjacielem, z ławki. No bo sprawdzian mieliśmy
jutro, a drugiej godziny powtórzenia bym nie przeżyła. Więc
wyciągnęłam Austin'a i zerwaliśmy się z ostatniej lekcji. Reszta
miała jeszcze lekcje, ale co tam. Wysłałam sms'a Meredith i
Chris'owi, ponieważ oni nie mieli razem zajęć. Niektóre lekcje
mieliśmy wszyscy razem, inne każdy z osobna. Jeszcze inne mieliśmy
parami, z czego ja miałam z Austin'em, Mer z Audrey, a Christopher z
Dav'em. Wyszliśmy niezauważeni ze szkoły, a ja stanęłam, jak
wryta, widząc Alex'a.
Cholera, co on tu robi?!
-Oj, za dobrze Cię znam, Vic. Poza tym, mówiłaś w samolocie przez
sen, kiedy wracaliśmy z Mediolanu.
-Ghrrr.
-Nie warcz na mnie, tylko lepiej się pospieszcie, zanim Was jakiś
nauczyciel zauważy.
Spojrzałam na niego wdzięcznie, po czym szybko wsiedliśmy we
trójkę do mojego samochodu. Odwiozłam Alex'a do domu, a sama z
Aus'em (czyt. Os'em) pojechaliśmy do mnie. Zamknęliśmy się w moim
pokoju, siadając na łóżku i śmiejąc z mojej głupoty.
*
-Musisz lecieć.
-Nie mogę teraz. Za tydzień. Mam teraz za dużo sprawdzianów, nie
wyrobię później.
-Tori...
-Maggie, możesz to przecież przełożyć!
-Dobra! Kiedy możesz?
-W piętek mogę wylecieć, ale muszę wrócić przed środą.
-Okay.
*
-Znowu?
-Taką mam pracę, Aus.
-Toooooori......
-Jedź ze mną.
-Nie moge przecież.
-Nie chrzań. Możesz. Mogę zabrać jedną osobę.
-Serio?
-Mhm. Wylatujemy w piątek o siedemnastej, wracamy wtorek dwudziesta
trzecia, zwolnieni jesteśmy w środę z zajęć.
-Okay.
Uśmiechnęłam się i pociągnęłam chłopaka na Diabelski Młyn.
Uwielbiałam tą karuzelę. Były piękne widoki. Chyba
najpiękniejsze, jakie widziałam.
------------------
Ale nuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuudy ;/
Nie sądziłam, że mogę pisać takie nudne rzeczy ;o
SO SORRY ;/
P.S. Jak wy to czytać możecie? O.o
ROZDZIAŁ JAK ZWYKLE JEST PO PROSTU CUDOOOOOOWNYYY!
OdpowiedzUsuń♥
^^
Takie tam...
A co do szablony ~nieziemski !!!
♥
;D
I CZEKAM NA NEXT!!!
:***
Dziękuję i.. dziękuję xd
UsuńTroche poczekasz..
Hej :D
OdpowiedzUsuńSorka za spam ale zapraszam na nowy rozdział u mnie :***
http://i-anger-pain-hate-and-one-direction.blogspot.com/2014/02/rozdzia-xxi.html
Już lecę ;)
UsuńSzczerze, nie mam ochoty się logować, a tak naprawdę to zapomniałem hasła xD
OdpowiedzUsuńMoże, jak sb przypomnę, to dodam komentarz z konta, ale narazie walę z anonima xD
Rozdział cudowny, słodki, genialny, idealny, interesujący, zajebisty, fajny, kure*sko dobry, lubię tego Austin'a xD zadałem Ci pytanie na asku. Dobrze, że tam nie trzeba mieć konta, by zadać pytanie, ahahah. Ale nie martw się. Oni nie dodają komentarzy, bo nie mają czasu. Spookojnie, wszystko niebawem wróci do normy. A ja życzę powodzonka w dalszym pisaniu i mnóstwo wenki. I udanego półmetka, skarbie ;*
Mateusz x
Haha, nie dziękuję xdd
UsuńTy to masz talen Mati, naprawdę. Żeby zapomnieć hasła do gmail'a...
Dziękuję, ja tak nie uważam, ale okk.
Podniosłeś mnie na duchu.... I Jeszcze raz nie dziękuję xd
Ojej. Brak słów. Niestety, ale jakimś cudem usunąłem konto na gmail O.o i teraz bd pisał z anonimka. Popieram Mateusza, rozdział cudowny, słodki, genialny, itp... xd
OdpowiedzUsuńJaki półmetek? Ja być bardzo ciekawy ludź.
Mnóstwa weny życzę, pozdrawiam, Adaś.
P.S. Mój kumpel jest teraz w szpitalu, więc do środy nie będzie mógł komentować. :c
Serio? O,o
UsuńJak? o.O
A taki, że w czwartek mam zabawę półmetkową, czyli w połowie drugiej klasy- tudzież gimnazjum- i rozpoczynam z kolegą polonezem i wgl xx No a potem mamy dyskotekę gdzieś do 21;30, 22;00 Nom. Miało byc w piątek, ale że to walentynki, to przenieśli. Ale nie mamy w pt. lekcji, tylko siedzimy do 12 i mamy przedstawienie.
Nie dziękuję.
Ojej, co się stało? :c
Samochód go potrącił, ale na szczęście to nic takiego, więc w środe może spokojnie wyjść.
UsuńA to fajnie się masz z tą zabawą. :D