Notatka pod postem!!!
- - - - - - - - - - - - - -
Jechałem jakimś skrótem licząc, że
dotrę szybciej do domu. Niestety los nie był dzisiaj dla mnie
łaskawy, a pogoda tego nie ułatwiała. Mocna ulewa z którą
zmagały się wycieraczki samochodowe utrudniała poruszanie się.
Całe szczęście, że uliczka była pusta i mogłem przyspieszyć.
Nagle zobaczyłem jakiegoś chłopaka spacerującego w deszczu, bez
parasola i odpowiedniego ubioru. Kretyn. Zatrzymałem
się przy nim, otwierając okno i wciskając klakson. Podskoczył,
wystraszony.
-Podwieźć Cię?-
zawołałem, starając się przekrzyczeć ulewę. Szatyn powoli
odwrócił się w moją stronę i przytaknął. Nie mogłem ocenić,
jak wyglądał, gdyż deszcz był zbyt obfity. Odblokowałem drzwi od
strony pasażera i zaczekałem, aż chłopak usadowi się na fotelu.
Gdy tylko wskoczył do samochodu, musiałem powstrzymać się przed
krzykiem. Chłopak był niesamowicie piękny. Miał duże brązowe
oczy, niesforną grzywkę, opadającą na czoło i pełne, wydęte
usta. Jego wargi wykrzywiły się w górę, ukazując śliczne
dołeczki, a ja z powrotem przeniosłem wzrok na oczy.
-Hej.- bąknął.
-Taa..Cześć.
Louis jestem, a Ty?
-Adam. Dzięki, że
mnie podwieziesz.
-Nie ma sprawy. A
gdzie?
-Doncaster. Nie za
daleko?
Zachłysnąłem się
powietrzem.
-Nie skądże.
Właściwie to.. Sam tam jadę.
Chłopak
wyszczerzył ząbki, a ja powstrzymałem się od śmiechu. Nie
pożałowałem skręcenia w tą ulicę. Wyjechałem z niej i
włączyłem się do ruchu, stwierdzając, że zrobiłem niepotrzebne
koło. Ale nie żałowałem.
Adam ziewnął.
Zaśmiałem się i stając na światłach, sięgnąłem do tyłu.
-Masz.- rzuciłem
kocem w chłopaka.- Prześpij się.
-Dzięki.
Rozłożył się
wygodniej na fotelu i oparł głowę o szybę. Zamknął oczy, a ja
chwilowo mogłem go podziwiać. Niesamowite, że ktoś taki, jak on
jedzie właśnie ze mną samochodem.
Był
młody. Nie mógł mieć więcej niż dwadzieścia lat. Na jego lewym
nadgarstku dostrzegłem mały tatuaż. Był to napis „Hope”
ozdobnym pismem.
Światła zmieniły
się na zielone i mogłem ruszyć w dalszą drogę. Chyba będzie
jednak przyjemniejsza, niż się spodziewałem.
*
Kątem
oka zarejestrowałem, że Adam się wybudza. Przeciągnął się i
spojrzał na mnie.
-Hej-
bąknął
-Hej.
Jak się spało?
-A
dobrze, dziękuję.
Spojrzał
na mnie i patrzył przez dłuższą chwilę.
-No co?
-Nie
jesteś zmęczony? Może zamienimy się?
-Taak..
A ty mnie wywieziesz do lasu i zgwałcisz, zostawisz potem i
uciekniesz moim samochodem.
-Jasne-
zaśmiał się, razem ze mną. Spojrzałem na niego, a po chwili
wybuchnęliśmy niepohamowanym śmiechem-Jesteś wariatem, Lou.
-Dzięki,
wiesz.-zaśmiałem się, udając urażonego i skręciłem w prawo.
Zatrzymałem się na podjeździe.
-A to
niby ja miałem Cię gdzieś wywieźć- mruknął.
-Sory,
zgłodniałem- ponownie zaczęliśmy się śmiać i wysiedliśmy.
Rozciągnąłem kości i wszedłem do baru.
Usiadłem
na stołku i zamówiłem mocną kawę i gofry. Adam zamówił to
samo.
Ziewnąłem
i wsiadłem do samochodu. Zacząłem się zastanawiać nad propozycją
chłopaka, ale stwierdziłem, że to i tak nie daleko.
-Lou,
jesteś pewny?
-Tak.
Poza tym, do Doncaster zostały trzy godziny. Wytrzymam.
-Niech
Ci będzie.
Naburmuszony
chłopak opadł na fotel. Daję stówę, że wyglądał teraz, jak
dziecko, które nie dostało lizaka. Zacząłem się śmiać, przez
co zostałem obdarzony spojrzeniem chłopaka.
-A tak w
ogóle, po co jedziesz do Doncaster?
-Chciałem
zobaczyć to miasto.
-I jak
miałeś zamiar się tam dostać?
-Liczyłem,
że w końcu się ktoś zatrzyma, tak jak zrobiłeś to Ty.
-Zaplanowałeś
to!- krzyknąłem rozbawiony, za co zostałem obdarowany
najpiękniejszym na świecie uśmiechem.
*
Powoli
wjeżdżaliśmy do miasta.
-Gdzie
Cię..
-Pod
jakimś hotelem czy czymkolwiek.- myślałem, że ma tam kogoś
znajomego!
-O nie!
Co to, to na pewno nie. Nie będziesz płacił za żaden nocleg,
jasne?
-To
gdzie mam..
-Zatrzymasz
się u mnie.
-Co?!
-To.
Tylko siedzisz tu tak długo, póki nie będę wracać do Londynu.
-Kiedy
wracasz?
-Po
świętach.
Zdawałem
sobie sprawę, że jest dopiero dziesiąty grudnia. Ale cóż..
-Zgoda
Zaśmiałem
się, po czym na moje usta wpełznął triumfalny uśmiech. Louis
Tomlinson zawsze wygrywa.
Po cichu
wszedłem do mieszkania, chcąc zrobić niespodziankę siostrom i
rodzicom.
Zakradłem
się do salonu i krzyknąłem „BU” strasząc wszystkich. Zacząłem
się śmiać, za co dostałem po głowie od Jay.
-Mój
syn to idiota.
-Ale go
kochasz!- wykrzyknąłem, szczerząc ząbki. Po chwili na moje ciało
wskoczyło całe moje rodzeństwo, a ja upadłem na podłogę,
śmiejąc się. Nagle uwaga wszystkich skupiła się gdzieś za mną,
a ja przypomniałem sobie o Adamie.
-Synku,
to Twój nowy chłopak? A co z Harry'm?- palnąłem się w czoło,
czując zażenowanie.
-Maaaaamo!
To jest Adam- znajomy, a co do Harry'ego, to.. Hm.. Dłuższa
historia.
Spojrzałem
na chłopaka szepcząc ciche przepraszam. Pokręcił przecząco
głową, z dziwnym uśmiechem na ustach.
*
Leżałem
i usilnie próbowałem zasnąć. Nagle poczułem, jak materac po
mojej lewej stronie się ukrywa.
-Śpisz?-
usłyszałem cichy szept. Przekręciłem się na bok.
-Nie-
odszepnąłem. Chłopak spojrzał na mnie, a moje serce przyspieszyło
tempa. Adam pochylił się nade mną.
-Możemy
pogadać?- przymknąłem powieki
-Jasne.
O czym?
-Chciałbym
się czegoś o Tobie dowiedzieć.
-Dlaczego?
Nie
usłyszałem żadnej odpowiedzi. Otworzyłem oczy, ale jedyne, co
zarejestrowałem to twarz chłopaka zbliżająca się do mojej.
Poczułem miękkie wargi, delikatnie i niepewnie muskające moje.
Nieśmiało
poruszyłem ustami, oddając pocałunek. Odsunął się od mojej
twarzy i spytał spojrzeniem. Przytaknąłem.
-Nie
sądzisz, że powinienem dowiedzieć się czegoś o moim
chłopaku?- szepnął, a na moją twarz wpłynął szkarłatny
rumieniec. Uśmiechnąłem się, po czym ponownie złączyłem nasze
oddechy.
*
Siedziałem
w kuchni i piłem poranną kawę. Adam jeszcze spał. Do
pomieszczenia weszła mama.
-A ty co
taki zadowolony?- zarumieniłem się, wspominając, co się wydarzyło
dzisiejszej nocy.
-Ekchem..
Nic.
-Chodzisz
z Adamem.
Zakrztusiłem
się.
-Skąd
wiesz.
-Słyszałam
fragment Waszej rozmowy. Synku, co z Harry'm?
Cały
radosny nastrój uleciał ze mnie, jak powietrze z balona. Mogłem
się założyć, że moje oczy zmieniły swoją barwę na
ciemno-niebieską.
-Pokłóciliśmy
się.
-I już
znalazłeś sobie innego? Nie poznaję Cię.
-Mamo,
ja już się z nim nie spotykam. Nie umiem mu wybaczyć.
-Louis,
skarbie.. To Twój chłopak.
-Nie,
mamo. On mnie zdradził. Nie jesteśmy już razem. Nie chcę więcej
o nim słyszeć.
-Przepraszam-
usłyszałem za sobą. Gwałtownie odwróciłem głowę, napotykając
rozżalone zielone spojrzenie.
-Co on
tu robi?!
-Przyjechał.
Miałam go nie wpuścić?
-Dokładnie!
Nienawidzę Cię- syknąłem, przechodząc obok chłopaka. Poczułem
jego rękę na ramieniu, ale się wyrwałem i wszedłem do sypialni.
-Co
jesteś taki zły?-spytał Adam, gdy mnie zobaczył w progu.
-Wydaje
Ci się- bąknąłem, podchodząc do szafy, skąd wyjąłem czystą
bieliznę.
-Kochanie,
nie, nie wydaje mi się.
-Harry
tu jest, okej?!
-Co?!
Mówiłeś, że już nie jesteście razem.
-Bo nie
jesteśmy. Moja mama go tu wpuściła.
Przebrałem
bokserki w pokoju i zacząłem szukać ulubionych czerwonych spodni.
Położyłem ja na krześle i wspiąłem się na łóżko. Nachyliłem
się nad chłopakiem i złożyłem długi, namiętny pocałunek na
jego wargach.
Ktoś
zapukał, a po chwili drzwi się otworzyły. Byliśmy jednak zbyt
zajęci, by spojrzeć w tamtym kierunku. Do moich uszu dotarło ciche
warknięcie, więc zdenerwowany, że nam przeszkodzono, oderwałem
się od chłopaka, nie schodząc jednak z jego ud.
-Czego
chcesz Harry? Usłyszałeś chociaż proszę?
-Kiedyś
nie musiałem. Kiedyś byłeś zadowolony. Kiedyś to mnie
całowałeś. Kiedyś to na mnie siedziałeś.
-Kiedyś
Cię kochałem. Kiedyś byliśmy razem. Kiedyś mnie zdradziłeś. I
już nie byliśmy razem.
-Przeprosiłem.
-A wiesz
gdzie to sobie wsadź? Myślisz, że przeprosiny wystarczą? Lepiej
wyjdź i nie pokazuj mi się więcej na oczy. Jakbyś nie zauważył,
jestem zajęty.
Poczułem
ukłucie w żebra.
-Auuć!
Co chcesz?- syknąłem, masując obolałe miejsce. Pokazał znacząco
na loczka- Adam, to jest Harry. Mój były, znienawidzony chłopak.
Harry to jest Adam, mój chłopak.
-Szybko
się pocieszyłeś- warknął.- Zerwaliśmy dwa dni temu. A
właściwie, to nie zerwaliśmy.
Uniosłem
w górę brwi. Ciekawe, co teraz wymyślił.
-Nikt
nie powiedział, że to koniec.
-Oh,
Harry! To koniec! A teraz się wynoś.
*
Adam
nosem szturchnął moją szczękę.
-Chłopaki,
bez czułości!- jęknął Niall, patrząc na nas. Zignorowałem go i
złączyłem nasze usta w pocałunku. Poczułem lekkie uderzenie w
głowę, więc natychmiast się oderwałem od ukochanego i spojrzałem
pytająco na Harry'ego.
-Też
nie chcę tego oglądać.
-Jak
byliśmy razem, to jakoś Ci to nie przeszkadzało- mruknąłem pod
nosem i wtuliłem się w Adama.
-Właśnie.
Jak byliśmy razem.
Poczułem
pocałunek na głowie, a uśmiech sam wkradł mi się na usta.
Podniosłem głowę i spojrzałem w brązowe tęczówki ukochanego.
-Kocham
Cię.- szepnął. Uśmiechnąłem się szerzej.
-Też
Cię kocham.- odpowiedziałem i złączyłem nasze wargi
ponownie.-Najbardziej na świecie.
Pussy <3
- - - - - - - - - - - - - - - - - -
Podoba się? :))))
1. Piszę opowiadanie ( nie o 1D). Założyć z nim bloga? Chcecie jakiś trailer?
2. Bianka, jak tam u Ciebie z weną? Życzę Ci jej jak najwięcej :)
3. Jagoda, pamiętaj, co Ci pisałam!!!
4. Jupi! Zostało 39 dniii <3
5. ~~Chwilowy brak weny~~
6. Zbliżamy się do końca opowiadania.
7. Zajrzeć do zakładki info.
8. Eee.. Zapomniałam XD
9. A! Jak tam? Cieszycie się? Już niedługo!
10. ZAJRZEĆ DO ZAKŁADKI INFO! WAŻNE! ( wiem, powtarzam się)
11. Zmieniłam nazwę XD
12. Fajna?
13. Zajrzeć do zakładki info! Cholernie ważne! ( tak, wiem. x3 to samo)
14. Kto przeczyta, komentarz. ( w zakładce info trzy +, pod imaginem trzy *)
Cudoooooooooooooooo <3
OdpowiedzUsuńGenialny
OdpowiedzUsuńSory, nie wiem, co napisać
Adam
Oh. My. God.
OdpowiedzUsuńTHANK YOU! <3
IT'S PER-FECT!
Ada$ jak coś XD
UsuńPięknyy <333
OdpowiedzUsuńKacper <3
UsuńCudowny. Zresztą jak zwykle. Z weną u mnie jest okay, ale czasu brak. A widziałaś że nowy rozdział dodałam 28 kwietnia podajże? Jak nie to zapraszam. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBianka
Oczywiście, że przeczytałam. Jako pierwsza, bodajże ;) :**
Usuń1. No jeszcze się pytasz xD
OdpowiedzUsuńDAJESZ :D
2.Dołączam się do życzeń ^^
3. Pamiętam, pamiętam xD
4. Do czego? O.o
5.Witam w klubie ;_;
6. No chyba nie =.=
7. Już lece ;)
8. Ja Ci nie przypomne xD
9. NO ALE CO NIEDŁUGO?! :O
10. Zrozumiałam za pierwszym razem xD
11. Widzę ^^
12. Świetna ;D
13. Do trzech razy sztuka xD
14. -.- Ja cb kiedyś zabije xD Dobijasz ;o
A codo imaignu to jest boski
genialny świetny i nwm co jeszcze ;D
Do wakacji!XD
Usuń10. Za co? O.o