czwartek, 1 maja 2014

Louis~ 1

Dla Ada$ia.
Notatka pod postem!!!
- - - - - - - - - - - - - -
Jechałem jakimś skrótem licząc, że dotrę szybciej do domu. Niestety los nie był dzisiaj dla mnie łaskawy, a pogoda tego nie ułatwiała. Mocna ulewa z którą zmagały się wycieraczki samochodowe utrudniała poruszanie się. Całe szczęście, że uliczka była pusta i mogłem przyspieszyć. Nagle zobaczyłem jakiegoś chłopaka spacerującego w deszczu, bez parasola i odpowiedniego ubioru. Kretyn. Zatrzymałem się przy nim, otwierając okno i wciskając klakson. Podskoczył, wystraszony.
-Podwieźć Cię?- zawołałem, starając się przekrzyczeć ulewę. Szatyn powoli odwrócił się w moją stronę i przytaknął. Nie mogłem ocenić, jak wyglądał, gdyż deszcz był zbyt obfity. Odblokowałem drzwi od strony pasażera i zaczekałem, aż chłopak usadowi się na fotelu. Gdy tylko wskoczył do samochodu, musiałem powstrzymać się przed krzykiem. Chłopak był niesamowicie piękny. Miał duże brązowe oczy, niesforną grzywkę, opadającą na czoło i pełne, wydęte usta. Jego wargi wykrzywiły się w górę, ukazując śliczne dołeczki, a ja z powrotem przeniosłem wzrok na oczy.
-Hej.- bąknął.
-Taa..Cześć. Louis jestem, a Ty?
-Adam. Dzięki, że mnie podwieziesz.
-Nie ma sprawy. A gdzie?
-Doncaster. Nie za daleko?
Zachłysnąłem się powietrzem.
-Nie skądże. Właściwie to.. Sam tam jadę.
Chłopak wyszczerzył ząbki, a ja powstrzymałem się od śmiechu. Nie pożałowałem skręcenia w tą ulicę. Wyjechałem z niej i włączyłem się do ruchu, stwierdzając, że zrobiłem niepotrzebne koło. Ale nie żałowałem.

Adam ziewnął. Zaśmiałem się i stając na światłach, sięgnąłem do tyłu.
-Masz.- rzuciłem kocem w chłopaka.- Prześpij się.
-Dzięki.
Rozłożył się wygodniej na fotelu i oparł głowę o szybę. Zamknął oczy, a ja chwilowo mogłem go podziwiać. Niesamowite, że ktoś taki, jak on jedzie właśnie ze mną samochodem.
Był młody. Nie mógł mieć więcej niż dwadzieścia lat. Na jego lewym nadgarstku dostrzegłem mały tatuaż. Był to napis „Hope” ozdobnym pismem.
Światła zmieniły się na zielone i mogłem ruszyć w dalszą drogę. Chyba będzie jednak przyjemniejsza, niż się spodziewałem.
*
Kątem oka zarejestrowałem, że Adam się wybudza. Przeciągnął się i spojrzał na mnie.
-Hej- bąknął
-Hej. Jak się spało?
-A dobrze, dziękuję.
Spojrzał na mnie i patrzył przez dłuższą chwilę.
-No co?
-Nie jesteś zmęczony? Może zamienimy się?
-Taak.. A ty mnie wywieziesz do lasu i zgwałcisz, zostawisz potem i uciekniesz moim samochodem.
-Jasne- zaśmiał się, razem ze mną. Spojrzałem na niego, a po chwili wybuchnęliśmy niepohamowanym śmiechem-Jesteś wariatem, Lou.
-Dzięki, wiesz.-zaśmiałem się, udając urażonego i skręciłem w prawo. Zatrzymałem się na podjeździe.
-A to niby ja miałem Cię gdzieś wywieźć- mruknął.
-Sory, zgłodniałem- ponownie zaczęliśmy się śmiać i wysiedliśmy. Rozciągnąłem kości i wszedłem do baru.
Usiadłem na stołku i zamówiłem mocną kawę i gofry. Adam zamówił to samo.


Ziewnąłem i wsiadłem do samochodu. Zacząłem się zastanawiać nad propozycją chłopaka, ale stwierdziłem, że to i tak nie daleko.
-Lou, jesteś pewny?
-Tak. Poza tym, do Doncaster zostały trzy godziny. Wytrzymam.
-Niech Ci będzie.
Naburmuszony chłopak opadł na fotel. Daję stówę, że wyglądał teraz, jak dziecko, które nie dostało lizaka. Zacząłem się śmiać, przez co zostałem obdarzony spojrzeniem chłopaka.
-A tak w ogóle, po co jedziesz do Doncaster?
-Chciałem zobaczyć to miasto.
-I jak miałeś zamiar się tam dostać?
-Liczyłem, że w końcu się ktoś zatrzyma, tak jak zrobiłeś to Ty.
-Zaplanowałeś to!- krzyknąłem rozbawiony, za co zostałem obdarowany najpiękniejszym na świecie uśmiechem.
*
Powoli wjeżdżaliśmy do miasta.
-Gdzie Cię..
-Pod jakimś hotelem czy czymkolwiek.- myślałem, że ma tam kogoś znajomego!
-O nie! Co to, to na pewno nie. Nie będziesz płacił za żaden nocleg, jasne?
-To gdzie mam..
-Zatrzymasz się u mnie.
-Co?!
-To. Tylko siedzisz tu tak długo, póki nie będę wracać do Londynu.
-Kiedy wracasz?
-Po świętach.
Zdawałem sobie sprawę, że jest dopiero dziesiąty grudnia. Ale cóż..
-Zgoda
Zaśmiałem się, po czym na moje usta wpełznął triumfalny uśmiech. Louis Tomlinson zawsze wygrywa.


Po cichu wszedłem do mieszkania, chcąc zrobić niespodziankę siostrom i rodzicom.
Zakradłem się do salonu i krzyknąłem „BU” strasząc wszystkich. Zacząłem się śmiać, za co dostałem po głowie od Jay.
-Mój syn to idiota.
-Ale go kochasz!- wykrzyknąłem, szczerząc ząbki. Po chwili na moje ciało wskoczyło całe moje rodzeństwo, a ja upadłem na podłogę, śmiejąc się. Nagle uwaga wszystkich skupiła się gdzieś za mną, a ja przypomniałem sobie o Adamie.
-Synku, to Twój nowy chłopak? A co z Harry'm?- palnąłem się w czoło, czując zażenowanie.
-Maaaaamo! To jest Adam- znajomy, a co do Harry'ego, to.. Hm.. Dłuższa historia.
Spojrzałem na chłopaka szepcząc ciche przepraszam. Pokręcił przecząco głową, z dziwnym uśmiechem na ustach.
*
Leżałem i usilnie próbowałem zasnąć. Nagle poczułem, jak materac po mojej lewej stronie się ukrywa.
-Śpisz?- usłyszałem cichy szept. Przekręciłem się na bok.
-Nie- odszepnąłem. Chłopak spojrzał na mnie, a moje serce przyspieszyło tempa. Adam pochylił się nade mną.
-Możemy pogadać?- przymknąłem powieki
-Jasne. O czym?
-Chciałbym się czegoś o Tobie dowiedzieć.
-Dlaczego?
Nie usłyszałem żadnej odpowiedzi. Otworzyłem oczy, ale jedyne, co zarejestrowałem to twarz chłopaka zbliżająca się do mojej. Poczułem miękkie wargi, delikatnie i niepewnie muskające moje.
Nieśmiało poruszyłem ustami, oddając pocałunek. Odsunął się od mojej twarzy i spytał spojrzeniem. Przytaknąłem.
-Nie sądzisz, że powinienem dowiedzieć się czegoś o moim chłopaku?- szepnął, a na moją twarz wpłynął szkarłatny rumieniec. Uśmiechnąłem się, po czym ponownie złączyłem nasze oddechy.
*
Siedziałem w kuchni i piłem poranną kawę. Adam jeszcze spał. Do pomieszczenia weszła mama.
-A ty co taki zadowolony?- zarumieniłem się, wspominając, co się wydarzyło dzisiejszej nocy.
-Ekchem.. Nic.
-Chodzisz z Adamem.
Zakrztusiłem się.
-Skąd wiesz.
-Słyszałam fragment Waszej rozmowy. Synku, co z Harry'm?
Cały radosny nastrój uleciał ze mnie, jak powietrze z balona. Mogłem się założyć, że moje oczy zmieniły swoją barwę na ciemno-niebieską.
-Pokłóciliśmy się.
-I już znalazłeś sobie innego? Nie poznaję Cię.
-Mamo, ja już się z nim nie spotykam. Nie umiem mu wybaczyć.
-Louis, skarbie.. To Twój chłopak.
-Nie, mamo. On mnie zdradził. Nie jesteśmy już razem. Nie chcę więcej o nim słyszeć.
-Przepraszam- usłyszałem za sobą. Gwałtownie odwróciłem głowę, napotykając rozżalone zielone spojrzenie.
-Co on tu robi?!
-Przyjechał. Miałam go nie wpuścić?
-Dokładnie! Nienawidzę Cię- syknąłem, przechodząc obok chłopaka. Poczułem jego rękę na ramieniu, ale się wyrwałem i wszedłem do sypialni.


-Co jesteś taki zły?-spytał Adam, gdy mnie zobaczył w progu.
-Wydaje Ci się- bąknąłem, podchodząc do szafy, skąd wyjąłem czystą bieliznę.
-Kochanie, nie, nie wydaje mi się.
-Harry tu jest, okej?!
-Co?! Mówiłeś, że już nie jesteście razem.
-Bo nie jesteśmy. Moja mama go tu wpuściła.
Przebrałem bokserki w pokoju i zacząłem szukać ulubionych czerwonych spodni. Położyłem ja na krześle i wspiąłem się na łóżko. Nachyliłem się nad chłopakiem i złożyłem długi, namiętny pocałunek na jego wargach.
Ktoś zapukał, a po chwili drzwi się otworzyły. Byliśmy jednak zbyt zajęci, by spojrzeć w tamtym kierunku. Do moich uszu dotarło ciche warknięcie, więc zdenerwowany, że nam przeszkodzono, oderwałem się od chłopaka, nie schodząc jednak z jego ud.
-Czego chcesz Harry? Usłyszałeś chociaż proszę?
-Kiedyś nie musiałem. Kiedyś byłeś zadowolony. Kiedyś to mnie całowałeś. Kiedyś to na mnie siedziałeś.
-Kiedyś Cię kochałem. Kiedyś byliśmy razem. Kiedyś mnie zdradziłeś. I już nie byliśmy razem.
-Przeprosiłem.
-A wiesz gdzie to sobie wsadź? Myślisz, że przeprosiny wystarczą? Lepiej wyjdź i nie pokazuj mi się więcej na oczy. Jakbyś nie zauważył, jestem zajęty.
Poczułem ukłucie w żebra.
-Auuć! Co chcesz?- syknąłem, masując obolałe miejsce. Pokazał znacząco na loczka- Adam, to jest Harry. Mój były, znienawidzony chłopak. Harry to jest Adam, mój chłopak.
-Szybko się pocieszyłeś- warknął.- Zerwaliśmy dwa dni temu. A właściwie, to nie zerwaliśmy.
Uniosłem w górę brwi. Ciekawe, co teraz wymyślił.
-Nikt nie powiedział, że to koniec.
-Oh, Harry! To koniec! A teraz się wynoś.
*
Adam nosem szturchnął moją szczękę.
-Chłopaki, bez czułości!- jęknął Niall, patrząc na nas. Zignorowałem go i złączyłem nasze usta w pocałunku. Poczułem lekkie uderzenie w głowę, więc natychmiast się oderwałem od ukochanego i spojrzałem pytająco na Harry'ego.
-Też nie chcę tego oglądać.
-Jak byliśmy razem, to jakoś Ci to nie przeszkadzało- mruknąłem pod nosem i wtuliłem się w Adama.
-Właśnie. Jak byliśmy razem.
Poczułem pocałunek na głowie, a uśmiech sam wkradł mi się na usta. Podniosłem głowę i spojrzałem w brązowe tęczówki ukochanego.
-Kocham Cię.- szepnął. Uśmiechnąłem się szerzej.

-Też Cię kocham.- odpowiedziałem i złączyłem nasze wargi ponownie.-Najbardziej na świecie.
Pussy <3
- - - - - - - - - - - - - - - - - -
Podoba się? :))))
1. Piszę opowiadanie ( nie o 1D). Założyć z nim bloga? Chcecie jakiś trailer?
2. Bianka, jak tam u Ciebie z weną? Życzę Ci jej jak najwięcej :)
3. Jagoda, pamiętaj, co Ci pisałam!!!
4. Jupi! Zostało 39 dniii <3
5. ~~Chwilowy brak weny~~
6. Zbliżamy się do końca opowiadania.
7. Zajrzeć do zakładki info.
8. Eee.. Zapomniałam XD
9. A! Jak tam? Cieszycie się? Już niedługo!
10. ZAJRZEĆ DO ZAKŁADKI INFO! WAŻNE! ( wiem, powtarzam się)
11. Zmieniłam nazwę XD
12. Fajna?
13. Zajrzeć do zakładki info! Cholernie ważne! ( tak, wiem. x3 to samo)
14. Kto przeczyta, komentarz. ( w zakładce info trzy +, pod imaginem trzy *)

10 komentarzy:

  1. Genialny

    Sory, nie wiem, co napisać
    Adam

    OdpowiedzUsuń
  2. Oh. My. God.
    THANK YOU! <3
    IT'S PER-FECT!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknyy <333

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny. Zresztą jak zwykle. Z weną u mnie jest okay, ale czasu brak. A widziałaś że nowy rozdział dodałam 28 kwietnia podajże? Jak nie to zapraszam. Pozdrawiam
    Bianka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że przeczytałam. Jako pierwsza, bodajże ;) :**

      Usuń
  5. 1. No jeszcze się pytasz xD
    DAJESZ :D
    2.Dołączam się do życzeń ^^
    3. Pamiętam, pamiętam xD
    4. Do czego? O.o
    5.Witam w klubie ;_;
    6. No chyba nie =.=
    7. Już lece ;)
    8. Ja Ci nie przypomne xD
    9. NO ALE CO NIEDŁUGO?! :O
    10. Zrozumiałam za pierwszym razem xD
    11. Widzę ^^
    12. Świetna ;D
    13. Do trzech razy sztuka xD
    14. -.- Ja cb kiedyś zabije xD Dobijasz ;o

    A codo imaignu to jest boski
    genialny świetny i nwm co jeszcze ;D

    OdpowiedzUsuń