sobota, 27 grudnia 2014

Rozdział XIV

Chapter fourteen
All You Ready?!”
-Dasz radę.
Zgromiłem przyjaciela wzrokiem. Oczywiście, że nie dam rady. To był mój pierwszy koncert od ponad dwóch lat! Jak mam dac sobie radę? A jeśli mnie już nie pokochają? Co wtedy? Może to nie była dobra decyzja.
-Oni mnie nie polubią- mruknąłem, za co dostałem w tył głowy od Nialla.
-Masz rację, Harry. Oni Cię nie polubią- obok nas zmaterializował się Louis.- Oni Cię kochają. I kochali przez cały czas, kiedy Cię nie było.- powiedział.- Tak, jak ja.- szepnął. W moich oczach zebrały się łzy. Poszedłem na bok, a po chwili usłyszałem, jak chłopcy wbiegają na scenę z głośnym „All You Ready?!” Zaczęli gadać o niespodziance, którą byłem ja i wyszedłem na scenę.
-Hi-pomachałem nieśmiało. Po moim policzku spłynęła łza. Jak ja mogłem ich zostawić na dwa lata?
-I love You, Harry!- tek krzyk rozerwał moje serce. Pękło na miliony kawałeczków. Rozbrzmiała melodia MM i zacząłem swój tekst. Gdzieś w połowie refrenu się załamałem i zacząłem płakać. Najbliżej stał Lou. Oh, ironio. Przygarnął mnie w swoje ramiona, a ja cicho szlochałem. Gdy napotkałem jego zmartwione niebieskie tęczówki, zalała mnie jeszcze więsza fala smutku. Boże, dlaczego on mi to zrobił? Lou jak na zawołanie wyłączył swój mikrofon i spojrzał mi w oczy.
-Kocham Cię, Haz. Przepraszam Cię, Harry, za to, co się wydarzyło dwa lata temu. Ja wiem, zawiniłem. Nie powinienem się upijać. Powinienem myśleć, przepraszam. Ale to nie zmienia faktu, że Cię kocham. Bo kocham szalenie. Mogę to powtarzać Ci, co sekundę, a nawet częściej. Bo kocham Cię nad życie. Kocham, kocham, kocham, ko...
-Okej, rozumiem.- szepnąłem, uśmiechając się, mimo że nadal płakałem. Wierzchem dłoni potarłem jego policzek, a uśmiech wkradł mu się na twarz.
-A teraz They Don't Now About Us.- powiedział, uprzednio włączając mikrofon. To samo zrobiłem ja. Odśpiewaliśmy ją, a sekundy później poczułem miękkie usta, na swoich. Spojrzałem na niego z szokiem, a on uśmiechnął się tak niewinnie. Jak mały chłopczyk. Kąciki moich ust uniosły się ku górze, ukazując dołeczki. Było jak kiedyś. Tylko o niebo lepiej.
*
-Co to do cholery było?!
-Simon się zgodził, żebyśmy się ujawnili.
-Louis, my nie jesteśmy razem!
-Harry, ja..
-Nie chcę tego słuchać.
-Kocham Cię, Harry. Dorośnij wreszcie.
-A ty urośnij- odparłem z przekąsem. Podszedł do mnie z cichym westchnięciem i objął w pasie.
-Harry, kocham Cię. Zrozum to wreszcie. Jesteś jedyną osobą na ziemi, która przyprawia mnie o szybsze bicie serca. KOCHAM CIĘ! I mówiłem to już raz, ale moge powtórzyć. Kocham Cię! I mogę to powtarzać w nieskończoność. Kocham cię, kocham Cię, koch..
-Zamknij się.- spojrzał na mnie zdezorientowany- Zamknij się i mnie pocałuj.
Chłopak uśmiechnął się zadziornie i musnął moje wargi.
-Nareszcie- usłyszeliśmy szept Liama. Spojrzeliśmy sobie czule w oczy, uśmiechając się. Przyznał się. Ujawnił nas. Może będzie teraz lepiej? Stary, naiwny Harry.
-Louis?
-Tak, kochanie?
-Chciałbym poznać Twoje dziecko.
Chłopak zamarł.

5 komentarzy:

  1. COOO :O
    CZEMU W TAKIM MOMENCIE? ._.
    LELELLELELELELELELELELELELDODAJ SZBCIEJ KOLEJNY, BŁAAAAAAAAAAAAGAM
    I OPRÓCZ TEGO, ŻE TROCHĘ MAŁO OPISÓW, TO CZEKAM AN KOLEJNE ^^
    ~Maddy

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow!
    Harry chce poznać dziecko Louisa ^^
    //Mati!

    OdpowiedzUsuń
  3. CUDO!
    Kiedy następny?
    :D
    /Adam

    OdpowiedzUsuń
  4. Hejo!! Z tej strony Kacperek :*
    Rozdział cudowny, czekam z zniecierpliwieniem na nastepny :*
    I w razie gdybym zapomniał: SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. rozdział jest fenomenalny.
    ALE CZEMU W TYM MOMENCIE?!
    /Ada$

    OdpowiedzUsuń