środa, 17 grudnia 2014

Rozdział XIII

Ze specjalną dedykacją dla Maddy ;*
Wstawiam ten rozdział dla Ciebie. Bo po prostu dziękuję <3
----------
Chapter thirteen
Hi”
Jechałem z zawrotną prędkością ulicą Londynu. Nie wierzę, że to robię. Nie wierzę. Nadal mam żal do Louisa. Nadal mam w głowie obraz, kiedy stoi na środku przedsionka z rozerwaną koszulą i szminką na policzku. Nadal czuję te cholerne damskie perfumy. Nadal słyszę głos El, mówiącej Lou o ciąży. Nadal pamiętam.
Słońce strasznie raziło w oczy, więc założyłem okulary. Fajna pogoda, jak na marzec. Minęły dwa lata, odkąd ostatnio widziałem chłopaków. Od roku też nie kontaktowałem się z Liamem. Właściwie, ostatni raz rozmawiałem z nim kilka dni po wywiadzie. Gdzieś w kwietniu. Potem zmieniłem numer, nie podając go już nikomu. Ulice Londynu były dzisiaj wyjątkowo puste, dlatego pozwoliłem sobie na złamanie kilku przepisów drogowych. Przed oczami stanął mi Louis, który nigdy nie popierał mojej szybkiej jazdy. Zaśmiałem się, jak jechał obok mnie obrażony, że go nie słucham.
W ostatniej chwili wyhamowałem. Przechodzień, który właśnie wszedł mi pod koła samochodu, przewrócił się, ale nic mu się chyba nie stało. Ja mam nadzieję, że nic mu się nie stało. Miałem zamiar wysiąść i się zapytać, czy wszystko w porządku, już nawet odpinałem pasy, kiedy podbiegła do poszkodowanego trójka chłopaków. Szatyn podniósł się i otrzepał. Nasze spojrzenia się skrzyżowały, a ja zamarłem. Dziękowałem sobie, że postanowiłem założyć okulary. Zamknąłem oczy, starając się uspokoić. Louis. Potrąciłem Louisa. Lazurowe tęczówki chłopaka przeszywały mnie na wskroś. Liam, Zee i Niall też już patrzyli na mnie. Czułem, jak coś mi ciąży, tam, na sercu. Rozmasowałem klatkę piersiową, którą niefortunnie uderzyłem o kierownicę. Chłopcy rozsunęli się, a ja nacisnąłem pedał gazu i ruszyłem przed siebie. W lusterku zauważyłem jedynie, jak patrzą się na mnie z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Może mnie nie poznali? Naiwniak.
*
Od felernego wypadku minął tydzień. Stałem właśnie pod drzwiami domu chłopaków. Wcisnąłem dzwonek, a moje serce biło, jakbym właśnie maraton przebiegł. Po kilku sekundach drzwi otworzyły się, a w nich stanął Zayn. Jego mina wyrażała wzruszenie, radość, szok, złość. Wszystkie emocje, miał wymalowane na twarzy. Jednak szok przebijał wszystkie.
-Harry.. Harry!- szepnął, zgarniając mnie w mocny uścisk. Nie potrafił się wypowiedzieć.-Harry! Boże..Harry! Jezu, dziękuję, że on żyje. Że wrócił.- szepnął ponownie- Wiesz jak się martwiliśmy?! Nie odzywałeś się...
-Wiem, Zee. Przepraszam.- odszepnąłem, chowając twarz w zagłębieniu jego szyi.
-Chodź.- pociągnął mnie do salonu, do reszty.
-Cześć chłopaki- szepnąłem ponownie, chowając twarz w dłoniach. Tak dziwnie się czułem z tym wszystkim. Nie widziałem ich od dwóch lat. Wyjechałem, bez jakichkolwiek wyjaśnień. Z Liamem urwałem kontakt, tak po prostu. Ja ich olałem. Zostawiłem w tym całym gównie. A Simon? Simon nie miał wpływu na moją decyzję, zrozumiał mnie. To wszystko było chore. Po moich policzkach ciekły łzy. Poczułem, jak ktoś mnie obejmuje.
-Wróciłeś.- szepnął Liam, wprost do mojego ucha.- Wróciłeś.
Zacisnąłem palce na materiale jego koszulki, przyciągając bliżej siebie.
-Przepraszam, kochanie.
Po chwili jego miejsce zastąpił Niall, niemal przewracając mnie, kiedy rzucał mi się na szyję.
-Coś ty sobie wyobrażał, wyjeżdżając?! Gdzieś ty do cholery był?! Zdajesz sobie sprawę z tego, jak za Tobą tęskniliśmy?!
-Przepraszam- zaszlochałem w ramię przyjaciela. Nagle po pokoju rozległy się jeszcze jedne kroki. Nie.
- Co tu tak głośno?- zaśmiał się on. Jednak to był smutny śmiech. Odepchnąłem od siebie delikatnie Nialla, patrząc na Lou.-Harry..-szepnął, nie pewien, co zrobić. W jego oczach malowały się iskierki radości. Na twarzy gościł lekki uśmiech. Sam stałem niepewny, co zrobić. Jednak, kiedy Lou niemo zapytał, czy może mnie przytulić, bez wahania skinąłem głową. Poczułem jego wątłe ramiona, obejmujące moją talię. Jego drobne ciało, delikatnie przylegało do mojej klatki piersiowej; schudł. Jego ciało było wiotkie, prawie same kości. Ruchy wolne, a worki pod oczami widoczne z promienia kilku kilometrów. Co ty ze sobą zrobiłeś, Lou?- Nie widziałem Cię dwa lata.. Myślałem, że..że.. Nie żyjesz- pociągnął nosem, a ja przycisnąłem go mocniej do siebie. Jednak pozostaje nam to, co nieuniknione; rozmowa.
-Musimy porozmawiać.
-Wiem.

Siedziałem na naszym łóżku, w naszej sypialni. Lou siedział przy biurku, patrząc przed siebie z nieodgadnionym wyrazem twarzy.
-Harry, ja..
-Słuchaj, Lou. Przemyślałem to wszystko-przerwałem mu- i uważam, że powinniśmy...
-Nie mów tego.
-Zrobić sobie przerwę- kontynuowałem, nie zwracając uwagi na jego słowa. Chłopak podszedł do mnie i pchnął delikatnie. Zdziwiony obserwowałem jego poczynania. Usiadł na mnie okrakiem i zbliżył swoją twarz do mojej. Za blisko!
-Nie pamiętasz, jak ostatnio zakończyła się ta rozmowa?
Przysunął się bliżej, a mój oddech przyspieszył.
„Nie całuj mnie, nie całuj mnie, nie całuj mnie!” Moje myśli wręcz krzyczały. Nie zdziwiłbym się, gdyby nagle się odsunął. Och, no pocałuj mnie wreszcie. Cóż za sprzeczność, panie Styles.
Jego wargi naparły na moje, delikatnie muskając. Dłońmi błądził po moim ciele, ściągając ze mnie koszulkę. Z fascynajcą podziwiał każdy nowy tatuaż. I ja nagle oprzytomniałem. Zepchnąłem go z siebie, patrząc nań wściekły.
I nagle zaczęliśmy się śmiać. Jak starzy dobrzy przyjaciele. Jakbym nigdy nie wyjechał. Chciałbym wrócić do zespołu. Chciałbym znowu z nimi koncertować. Żałuję, że wyjechałem. Cholernie.
Wyszedłem z sypialni, poprawiając t-shirt i skierowałem się do kuchni. Chłopaki uśmiechali się niepewnie. Co się..
-Chciałbyś wrócić do zespołu?

Hi!

6 komentarzy:

  1. JEJKU ♥ Taki uroczy rozdział, miałam uśmiech na twarzy czytając go! Nie mogę się doczekać, aż wszystko będzie po staremu z nimi c:
    PS: CO Z DZIECKIEM EL????
    Maddy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do dziecka El, to wszystko zacznie się wyjaśniać od rozdziału 15. Potem poleci z górki :D
      /Hi!

      Usuń
  2. Ten rozdział jest fenomenalny. nie mam pomysłu, jak go opisać, naprawdę O.o
    Cudo, naprawdę :*
    //Mati

    OdpowiedzUsuń
  3. cudo, trochę się gubię, ale cudo XD
    Wesołych po- świętach :*
    hahaha
    /Kacper ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Ymmm.. ja się gubię już w tym. Ale cudowne zakończenie. Wgl cudowny rozdział i ogólnie opowiadanie !!! <3
    /Adam

    OdpowiedzUsuń
  5. Mogę opisać ten rozdział jednym słowem?
    GENIALNY!!!!!
    /Ada$

    OdpowiedzUsuń