sobota, 5 lipca 2014

TWT Rozdział IV



Obudziłam się dość wcześnie, ogarnęłam się i przepakowałam torbę. Poprosiłam tatę aby zawiózł mnie do galerii, do kina. Wjechałam windą na piętro wyżej i „podeszłam” do dziewczyn. Przywitałam się z nimi i zaczęłyśmy rozmawiać.
-A więc ci tego nie ściągnęli?
-Niestety nie, takie są skutki mojej niezdarności i połamania szyny.
-Biedactwo. Na ile ci to założyli?
-Na dwa tygodnie. Dokładnie dzień przed wigilijką klasową mam znowu kontrole i mam nadzieję że mi to wreszcie zdejmą.
-My też.
-No to jak siedzimy? Całą szóstką koło siebie?
-Tak.
Wzięłyśmy od wychowawczyni bilety i poszłyśmy na sale kinową. Oczywiście żeby dostać się do naszego rzędu musiałyśmy iść po schodach. Wszystkie usiadłyśmy na swoich miejscach i zaczęłyśmy zdejmować kurtki. Po chwili spostrzegłyśmy że przed nami siadają Harry, Louis, Niall, Liam i Zayn. Zauważyłam że na miejscu przede mną żaden z nich nie usiadł. Pochyliłam się lekko do przody i zadałam pytanie chłopakowi siedzącemu najbliżej.
-Harry, Ktoś tu jeszcze będzie siedzieć?
-Co? Nie wiem.
-Okej. Dzięki- Powiedziałam i odwróciłam się w kierunku dziewczyn.- Dajcie te wszystkie kurtki położę je tu, najwyżej je stąd zabierzemy
Rzuciłam wszystko do co mi podały na fotel przede mną i wyciągnęłam z torebki czapkę oraz szalik robiąc z nich prowizoryczną poduszkę. Poszłam jak ktoś mnie szturcha i odwróciłam się w kierunku Alex.
-Patrz i akurat oni siedzą przed nami.- powiedziała kiwając głową w kierunku Harrego i Louisa.
-Lepiej spójrz kto siedzi koło Nialla.
-Uuuuuuu Liam.-Powiedziała i cicho zachichotałyśmy
-Mogę rzucić w Loczka popcornem? Proszę.
-Nie.
-Proszę?
-Nie warto.
Chwilowo skoczyłyśmy rozmawiać ponieważ zaczęły gasnąć światła. Płożyłam się  na fotelu dając sobie pod głowę czapkę. Nogi dałam na oparcie miejsca przede mną. Jak zwykle najpierw puścili reklamy a więc zaczęłyśmy rozmawiać jaki jeszcze film chętnie byśmy obejrzały. Gdy reklamy się skończyły zaczęłyśmy przypisywać bohaterom realne postacie. Wyszło na to że głównym bohaterem był Louis, Jego ukochaną a zarazem drugą najważniejszą postacią była Vanessa. Ja była przyjaciółką oraz asystentką głównej bohaterki.
-A kim Będzie ten asystent, asystentki?
-To będzie Harry.
W tym samym monecie kiedy wypowiedziałyśmy to imię chłopak odwrócił się i spojrzał na nas. Zachichotałyśmy cicho i wróciłyśmy do oglądania filmu. Minęła połowa filmu i nagle na sali zapaliły się światła i dźwięk się wyciszył, wszyscy poderwali się z miejsc i zaczęli rozglądać co się dzieje, po chwili wszystko wróciło do normy. Razem z Vani spojrzałyśmy na siebie pytająco, ale żadna nie wiedziała co to miało być.  Gdy w pewnym momencie zły brat głównego bohatera oddał za niego życie łzy poleciały mi z oczu.
-Niby tylko zwykły film, nie melodramat, a ja płacze.
-To takie smutne. Niby wrogowie a i tak jeden oddał życie za drugiego.
Gdy na ekranie pojawiły się napisy wszyscy myśleli, że to już koniec filmu ale światła na sali się nie zapaliły. Zaczęliśmy zbierać swoje rzeczy i wychodzić z pomieszczenia.  Zanim ja z tym gipsem zeszłam po schodach nic nie widząc i oświetlając drogę światłem z telefony, minęło trochę czasu. Gdy już znalazłyśmy się na dole i kierowałyśmy się ku wyjściu na ekranie pojawili się ponownie aktorzy i rozegrała się jeszcze króciutka stęka, która zobaczyły nieliczne osoby. Gdy pojawiły się ponownie napisy nagle zapaliły się światła o oznaczało że ko już na pewno koniec. Wyszłyśmy z sali.
-To co idziemy teraz na kawę a potem do drogerii?- zapytałam.
-Okej.
Usiadłyśmy przy stoliku i Vani poszła zamówią napój. Po chwili wróciła niosąc dwie filiżanki. Zaczęłyśmy rozmawiać o filmie a potem temat jakoś zszedł najpierw na Lou a potem na Hazze.
-Zakochałaś się w nim.
-Wcale, że nie on mi się tylko podoba, trzeba przyznać on jest przystojny,
-Podoba się większości dziewczyn w szkole.
Rozmawiałyśmy jeszcze chwilą na jego temat. Po chwili zaczęłyśmy rozmawiać o czymś innym. Wypiłyśmy do końca kawę i poszłyśmy do drogerii. Reszta dnia minęła szybko. Wieczorem postanowiłam nie włączać komputera więc wzięłam do ręki tablet i weszłam na skypa. Nie zdążyłam się nawet dobrze zalogować a już miała wiadomość od Alex czy jestem. Zadzwoniłam do niej i zaczęłyśmy rozmawiać o filmie. Obu nam się chciało śmiać z aktora który chodził bez spodni ponieważ jak miał je ściągnięte lepiej mu się myślało. Potem do naszej rozmowy dołączyła Vanessa. Czas szybko na zleciał, gdy wszystkie się rozłączyłyśmy poszłam się umyć i położyć do łóżka.
.
Rose
-----------------------------------------
Przepraszam, że w tamtym tygodniu nie dodałam :(
Sorki, że tak późno go wstawiam.
Miłych i udanych wakacji :D
Mam nadzieje, że spędzacie je fajnie i bezpiecznie XD 

3 komentarze:

  1. "Mam nadzieję, że spędzacie je fajnie i bezpiecznie"..
    A co Ty? Ich matka? XDDD
    Fajny, rozdział, podoba mi się :*
    Wszystko mnie boli po wczoraj, ale ok..
    Na przyszłość, zanim wstawisz przeczytaj i popraw błędy ;*
    ~Hi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie martw się mnie też XD
      Oj, Przepraszam, nie zauważyłam tego. :(
      Jestem tylko marnym człowiekiem który popełnia mnóstwo błędów :/

      Usuń
  2. świetny rozdział :D
    Przeczytałam go dawno ale, again, się nie wysłało czy coś -.-
    No i dupa ;-;
    Ale rozdział meeeeegaaa >3

    OdpowiedzUsuń