Chapter two
„Time..”
-Harry Styles, zapraszamy.
Wywlokłem się na scenę, stając obok czwórki równie
zdezorientowanych chłopaków. Spojrzeliśmy po sobie i nagle
natknąłem się na te lazurowe tęczówki, wpatrujące się
we mnie z pasją.
-Macie pomysł na jakąś nazwę?
Spojrzeliśmy zdezorientowani na Simona. Wtedy przyszło mi coś do
głowy.
-One Direction.
Spojrzał na mnie spod ściągniętych brwi.
-Jeden Kierunek?- przytaknąłem- Zatem.. One Direction.
Przechodzicie dalej, panowie.
Radość, którą czułem była tak ogromna, że nie panując nad
emocjami przytuliłem Lou. Czemu jego? Dobre pytanie.
*
Tak zaczęła się nasza historia, jako słynne One Direction. Było
ciężko, nie ukrywam. W końcu byliśmy tylko piątką obcych sobie
chłopaków. Odnajdywaliśmy siebie, po drodze spełniając marzenia
i zaprzyjaźniając się. Staliśmy się innymi osobami i najgorsze w
tym wszystkim było to, że nie mogliśmy się już zmienić.
Podpisaliśmy pieprzoną umowę z cholernym MODESTEM i szlag nas
trafił. Że też nie pomyślałem już wtedy, by się ujawnić.
Teraz byłoby prościej. Bez problemów. Bez kłótni. Bez nas.
*
I byłoby prosto. I byłoby dobrze. Ale Harry musiał spieprzyć. Nie
no, żartuję. Nic nie schrzaniłem, tylko trochę pokomplikowałem.
Tak naprawdę, to to wszystko nie miałoby żadnego sensu, jeśli by
wszyscy wiedzieli. A tak jest ryzyko. Jest zabawa. To nasze życie. I
nasza sprawa. Hahaha Harry rymuje. Boże, co się ze mną dzieje?
Kiedyś byłem gotowy na wszystko. Nawet na śmierć. Jednak, gdy
poznałem Louisa... Perspektywa śmierci wydała mi się straszna.
Już nie byłem gotowy.
Jednak po poznaniu Lou też nie było kolorowo. Po jednej z kłótni,
wszystko się zmieniło. Już nic nie było takie samo. I wtedy
powróciły wszystkie poprzednie myśli. Znowu stawałem się
odludkiem, a co najgorsze... Chciałem nim być...
*
Miłość nie jest idealna. I nigdy nie była. Miłość... Jest
silną więzią łączącą dwójkę ludzi. Jest mocnym uczuciem,
które przetrwa najgorsze, które będzie trwać. Którego ogień
będzie się palić. I aż do końca się będzie kochać tamtą
osobę. Bo choćby nie wiem, co, jeśli ludzie się kochają, to o
siebie zawalczą. Zawalczą. Zawalczą...
Hi!
----------
Jak dobrze pójdzie i jeśli pod rozdziałem będą 3 komentarze, to wstawię rozdział III zanim wyjadę do Bułgarii. :)
No to go wstawiaj :*
OdpowiedzUsuńC-U-D-O!
OdpowiedzUsuńMati :**
Kiedy kolejny?
OdpowiedzUsuńCzemu taki krótki? :cccccc
Adam
Genialny, masz pomysły, młoda.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, wstaw kolejny!
Kacper! <3
Już są cztery komentarze! WSTAWIAJ!
OdpowiedzUsuńAda$
Świetnie, kochana. Nie możemy się doczekać NN ;*
OdpowiedzUsuń~M
~F
dawaj nast. xd
OdpowiedzUsuńWoooooow, jaki skrótowiec, Gasz XDDDDD
UsuńFajnie było w piatek :3
"Hello Kitty" XD
Miłość nie jest idealna. I nigdy nie była. Miłość... Jest silną więzią łączącą dwójkę ludzi. Jest mocnym uczuciem, które przetrwa najgorsze, które będzie trwać. Którego ogień będzie się palić. I aż do końca się będzie kochać tamtą osobę. Bo choćby nie wiem, co, jeśli ludzie się kochają, to o siebie zawalczą. Zawalczą. Zawalczą...
OdpowiedzUsuńO boże *-*
Umierałam czytając to!!!
:o
cudowne :D